Operacja

KocHANI

Operacja odbyła się zgodnie z planem 30 marca 2021. Tego dnia Hania skończyła 11 miesięcy i przeszła skomplikowaną operację głowy.

Do szpitala przyjechaliśmy na 6:00 rano (13:00 czasu polskiego) i przez kolejne 2 godziny trwały przygotowania.

Hania jeszcze przez chwilę spała by potem żywo zainteresować się wszystkim co działo się dookoła niej.

Wszyscy wokół byli przesympatyczni i chcieli sprawić by Hania czuła się bezpiecznie i komfortowo przynosząc jej zabawki lub zagadując.

Hanię odwiedził każdy z zespołu operującego by się przywitać i upewnić, że wszystko wiemy lub odpowiedzieć  na kolejne pytania.

Na sam koniec mamusia mogła podać Hani „głupiego jasia” by ta mogła spokojnie rozstać się ze swoimi rodzicami.

Wszystko bez pośpiechu na luzie i z humorem.

Najtrudniejszy moment dla nas rodziców nastąpił chwilę po tym jak anestezjolog wziął naszego bąbelka na ręce i zniknął z nią za zakrętem. To był pierwszy raz od 11 miesięcy  kiedy na kilka godzin nie było jej koło nas.

Następne kilka godzin trwały całą wieczność. Pocieszała nas możliwość kontaktu z blokiem operacyjnym skąd otrzymywaliśmy informacje co się w danym momencie dzieje.

Najpierw dali nam znać, że nie było problemów z narkozą. Następnie, że zaszyto już delikatnie kąciki oczu. Potem, że zaczęto właściwą część operacji polegająca na powiększeniu otworu Magnum i rekonstrukcji tylnej części czaszki.

Jako ostatnią otrzymaliśmy informację, że za pół godziny będzie koniec i spotkamy się z lekarzami a następnie z naszym kochanym bąbelkiem.

Pomimo masek widzieliśmy, że lekarze mają uśmiechy od ucha do ucha.  To nam wystarczyło. Wiedzieliśmy, że wszystko jest dobrze. Mimo to opowiedzieli nam o przebiegu operacji i już za chwilę mogliśmy zobaczyć się z Hanką. A nawet więcej. Pomimo tak skomplikowanej operacji mogliśmy wziąć ją na ręce.

Co zdumiewające Hania nie ma ogolonej głowy. Nie ma też żadnego opatrunku. Obecność rodziców przy dziecku na oddziale intensywnej terapii jest wręcz obowiązkowa bo nic tak nie leczy jak bliskość mamy.

Hania ma za sobą pierwszą operację. Bardzo ważną bo dającą wiele miejsca dla rosnącego mózgu. Przed nią jeszcze długa droga i kolejne operacje w walce o swoją przyszłość i zdrowie.

Dziękujemy każdemu kto pomógł jej i nam w tym pierwszym kroku.